Tym razem tort na specjalną okazję, dla dzieciaków. Miał być prosty, duży (około 100 osób) no i przede wszystkim - z logiem Harcerzy.
Całość wykonana najbardziej klasycznie jak tylko można - czyli śmietana i truskawki. Z tego co wiem, harcerzom wszystko smakowało :) Bok tortu oblepiłam wiórkami kokosowymi, żeby można było poradzić sobie z transportem.
Dawno nie robiłam niczego z opłatkiem jadalnym - tu na zdjęciach był jeszcze świeży, przez co nie mogłam go dobrze przed zdjęciami "wyprasować". Najlepiej, po około 2 godzinach "przeprasować" opłatek - wtedy powinien być dostatecznie miękki i wpasować się w ciasto :)